Od dawna zadawałem sobie pytanie: Jak nie marnować czasu? Dobra organizacja jest w moim wypadku koniecznością, gdyż niewłaściwe wykorzystanie czasu oznacza trwonienie życia. Przez marnowanie czasu rozumiem tracenie go na nie wiadomo na co. Bezwiedne gubienie bezcennych minut na rzeczy, których świadomie nawet nie dostrzegamy.
Godzina spędzona na rozmowie z przyjacielem nie jest czasem straconym, godzina przeznaczona na kompulsywne układanie planów, z których nic nie wyjdzie, jest zmarnowana. Jeżeli ktoś świadomie spędza całe dni na kanapie, takie ma priorytety. Nie mnie osądzać. Jednak jeśli cały dzień jesteśmy zajęci, nic konkretnego nie zrobiliśmy, a gdzieś przepadły już nawet nie minuty, ale godziny,to należy się bliżej przyjrzeć temu zjawisku.
Jednak by oszacować ilość zmarnowanego przez nas czasu, ustalmy najpierw życiowe priorytety. Nie ma godnych szacunku i nagannych aktywności. Z nieba nie rozlegnie się głos „Ty zła dziewczynko/ chłopczyku dlaczego przez minutę i dwie sekundy wpatrywałaś się w tęczę”. Gdy czytam rady o zwiększaniu efektywności przeraża mnie nacisk na produktywność. Surowa egzystencja od zadania do zadania.
Sposoby marnowania czasu
Z moich doświadczeń wynika, że marnowanie czasu następuje zwykle na skutek złej organizacji, braku skupienia, zbytniej uczynności i nadmiernej produktywności.
Pierwszy punkt jest oczywisty, bywa, że z jakichś powodów zadania zajmują nam zbyt dużo czasu, nie umiemy ustalać priorytetów. Wtedy jak najszybciej należy znaleźć i zlikwidować luki w swej produktywności. Na pomoc śpieszy stare, nudne planowanie. Ludziom często wydaje się, że nie muszą planować, bo i tak wiedzą, co mają do zrobienia. Nie zamierzam z tym polemizować, jednak spisanie czarno na białym listy rzeczy do zrobienia w jakiś sposób działa na podświadomość, wprowadza pewną nieuchronność. Układanie planu jest rytuałem inicjującym produktywność. Planując oczywiście weź pod uwagę nieprzewidziane okoliczności, ale też prawo Parkinsona, głoszące, że ”Praca rozciąga się, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie”. Jeżeli na sprzątanie przeznaczymy cały dzień, to tyle potrwa, jeżeli dwie godziny, to zajmie dwie godziny. I najważniejsze, zanim zaczniesz na nowo organizować swoje życie, przemyśl swe priorytety. Dzięki temu będziesz wiedział, co musi zniknąć z planu dnia. Planowanie w gruncie rzeczy polega na odejmowaniu, nie dodawaniu.
Lepiej pracujemy jeśli jesteśmy skupieni. Tymczasem nasza cywilizacja coraz bardziej odbiera nam zdolność zogniskowania uwagi. Tak dawniej chwalona wielozadaniowość poczyniła nieoszacowane szkody, ale nie można jej obarczać winą za wszystko. Niewiele osób potrafi wykonywać jedną czynność naraz. Biegamy słuchając muzyki, gdy siedzimy w mieszkaniu w tle gra radio lub telewizor. Osławione przeglądanie facebooka to tylko wierzchołek góry lodowej. Jeśli chcesz być efektywny naucz się skupiać. Na początek kontroluj czas spędzony na portalach społecznościowych, bezwartościowych stronach internetowych, przeglądaniu poczty.
Wprowadź zasadę, że przeglądasz skrzynkę o określonych porach, przydziel sobie czas na beztroskie wałęsanie się po Internecie, zainstaluj aplikacje ograniczające korzystanie z facebooka. Potraktuj siebie jak dziecko, któremu trzeba dawkować słodycze. I zacznij uczyć się skupienia, czytaj książki, słuchaj muzyki i wykonaj uważnie chociaż jedną prostą czynność. Sprawdź swoją reakcję na ciszę, wyłącz telewizor, radio, komputer i po prostu przez kilka minut siedź spokojnie. Jeśli czujesz się komfortowo to najprawdopodobniej z twoją umiejętnością skupienia uwagi wszystko jest w porządku, jeśli wkradła się nerwowość , być może do swego życia wprowadziłeś zbyt wiele bodźców. Nie przykładaj zbytniej wagi do wyniku tego testu, stara zasada mówi, że fakt obserwacji wpływa na jej wynik.
Lubię pomagać innym, ale denerwuje mnie, gdy ktoś z góry zakłada, że może na mnie liczyć. Jednak wina leży po mojej stronie. Ludzie wezmą od ciebie, tyle ile im dasz i nie można ich obarczać winą za swój brak asertywności. Wykonywanie za innych ich pracy, pomaganie, doradzanie, prowadzenie za rączkę obarcza Cię dodatkowymi zadaniami. Jeśli to świadomy wybór, to nie marnujesz swojego czasu, ja jednak w pewnej chwili poczułem, że mam dość. Zacząłem odmawiać, nie zawsze i nie wszystkim, ale nie jestem już tak hojny w obdzielaniu swoim czasem. Prawdziwi przyjaciele zrozumieli, na innych nie warto tracić życia.
Marnowanie czasu wiążemy z pracą, lecz nadmierna produktywność okrada nas z czasu wolnego. Brzmi jak herezja, dlatego bezwstydnie wykorzystam autorytet rzymskiego filozofa Lucjusza Anneusza Seneki, który w liście „O Krótkości Życia” stwierdził,że „Człowiek zajęty nie może należycie uprawiać żadnej umiejętności, ani wymowy, ani nauk wyzwolonych, ponieważ rozproszony umysł niczego nie pojmuje głębiej, lecz wszystko odrzuca, jak gdyby go siłą ktoś zmuszał do tego. Człowiek zajęty najmniej jest zdatny do życia, ponieważ żadna umiejętność nie jest trudniejsza niż umiejętność życia.”
Przeskakiwanie od zadania do zadania od celu do celu odbiera Ci czas na refleksję i świadome przeżywanie życia. Czy egzystencja spędzona na mechanicznym wykonywaniu zadań nie jest marnowaniem czasu?
Reasumując, aby nie marnować czasu:
– wprowadź w życie znane ci zasady organizacji czasu, planuj, korzystaj z ułatwień,
– unikaj odwlekania,
– naucz się skupiać,
– ćwicz swoją asertywność,
– zadbaj by mieć czas wolny.