Cierpliwość jest jedną z najbardziej staromodnych i najmniej widowiskowych cnót. Potrafi nas zaprowadzić dalej niż tupet, błyskotliwość i asertywność, ale w ogóle nie jest sexy. Sukces w ciągu jednego miesiąca ciężkiej pracy to ja rozumiem, ale żeby zasuwać latami?
Chwalenie się kolegom, że dostało się piątkę z egzaminu po zaledwie jednej nocy ciężkiego wkuwania jest glamour. Codzienne ślęczenie nad podręcznikami o wiele mniej. Wszyscy wzdychamy, by nauczyć się systematyczności, ale jednocześnie wolimy, by otoczenie wierzyło, że wszystko, co osiągnęliśmy jest efektem nadzwyczajnych zdolności, szczęścia i być może pasji.
Czym jest cierpliwość?
Być może winą za niepopularność cierpliwości należy obarczyć budowę słowotwórczą wyrazu. Rdzeń odnosi się do cierpienia, a wszyscy instynktownie unikamy bólu. Cierpliwość kojarzy się z wytrwałością, systematycznością, ale też z biernością, znoszeniem krzywd, godzeniem się z losem.
Istotnie cierpliwość oznacza zdolność do znoszenia rzeczy przykrych, ale przede wszystkim umiejętność do spokojnego dążenia do celu, wyczekiwania na coś. Nie oznacza bierności i uległego podporządkowania się losowi, ale spokojne, nieustępliwe dążenie do celu, niezachwiane trwanie przy swoich wartościach, nieugiętość wobec przeciwności lodu.
Cierpliwość wymaga mocnego charakteru! Przy okazji, w pakiecie przynosi takie cechy jak pracowitość, opanowanie, wytrwałość, solidność. Bez tej zalety trudno wyobrazić sobie pracę nad sobą i rozwój osobisty
Do czego potrzebna jest cierpliwość?
Można deliberować, co było pierwsze: jajko czy kura – czy praca nad nawykami wyrabia cierpliwość, czy też dopiero posiadanie jej umożliwia kształtowanie swej osobowości? Jedno pociąga za sobą drugie. Próbując zmieniać swe przyzwyczajenia wyrabiamy w sobie konsekwencję, systematyczność i zdolność do znoszenie koniecznych niedogodności, a nowe zasoby cierpliwości ułatwiają sięganie po kolejne cele.
Świadoma praca nad swym charakterem wymaga pewnej dozy cierpliwości. Osiąganie celów życiowych także nie może się bez niej obejść. Czy to będzie nauka języka, założenie firmy, czy awans trzeba będzie się nią wykazać. Pracować, liczyć na efekty i robić swoje nawet, gdy pada deszcz. Wszystko, co cenne wymaga ciężkiej pracy. A wysiłek wiąże się z długotrwałym czekaniem na rezultaty, podejmowaniem kolejnych prób nawet gdy nie widać efektów, działaniem pomimo zniechęcenia.
W relacjach międzyludzkich cierpliwość jest nieodzowna. Nie ogranicza się tylko do znoszenia trudnych klientów. Bez niej nie da się wychowywać dzieci, stworzyć szczęśliwego związku, utrzymywać kontaktów z rodziną i przyjaciółmi. Nie mam na myśli zrobienia z siebie wycieraczki- niereagowania na niewłaściwe zachowania, niemówienie o swoich potrzebach, niewyznaczanie osobistych granic. Asertywność wymaga właśnie cierpliwości, umiejętności powstrzymania pierwszej, odruchowej reakcji i postąpienia jak człowiek dorosły. Gotowości słuchania i szukania innych sposobów, by po raz kolejny powiedzieć to samo, znajdowania kompromisów i mądrej obrony własnych granic.
Sztuka czekania
Osoby o spokojnym temperamencie pod tym względem mają łatwiej od wybuchowych choleryków. Wszystko staje się łatwiejsze, gdy cierpliwość przestaniemy traktować jako cechę charakteru, a spojrzymy na nią jak na wielowarstwowy nawyk. Sedno problemu sprowadza się do umiejętności działania pomimo braku natychmiastowych korzyści. Łatwy dostęp do towarów i usług sprawił, że oduczyliśmy się czekać. Nie ma większego zła niż kolejka przy kasie. Odwykliśmy od myślenia, że nasza wygoda wiąże się czyjąś pracą i zmęczeniem. Czekanie drażni i frustruje jest jednak częścią życia. Można się go nauczyć.
1. Zamiast myśleć tylko o celu, skup się na drodze, która do niego prowadzi. Wyobraź sobie, że wspinasz się na wysoką górę, jeśli co chwila myślisz jak daleko jest od szczytu przedsięwzięcie staje się udręką.
Z kolei gdy koncentrujesz się na następnych kilku metrach, powoli i konsekwentnie pokonujesz kolejne przeszkody, od czasu do czasu przystaniesz, by podziwiać widok, ze smakiem zjesz drugie śniadanie po jakimś czasie okazuje się, że wierzchołek jest bliżej niż myślałeś. Monitorowanie postępów, sprawdzanie statystyk bywa przydatne, ale gdy przygnębia, zamiast motywować dla eksperymentu przestań śledzić postępy i rób swoje.
2. Rozsmakuj się w odroczonej gratyfikacji. Każdą przyjemność odczuwamy intensywniej, jeśli na nią zaczekamy. To samo ciastko smakuje inaczej pożarte w drodze z cukierni, zjedzone przed telewizorem lub smakowane w miłym towarzystwie. Odsuwając moment spełnienia zachcianki przy okazji uczymy się czekania.
3. Łańcuch produktywności. Osoby, które lubią na bieżąco śledzić postępy i nie chcą zrezygnować z monitorowania mogą osiągnąć dobre efekty wdrażając nowe nawyki. Każdy dzień, w którym np. piłeś rano szklankę wody oznaczasz w kalendarzu. Wprowadzenie nowego przyzwyczajenia wiąże się z trenowaniem cierpliwości, korzyść więc jest podwójna.
4. Medytuj. Nic tak nie wyrabia cierpliwości jak siedzenie w milczeniu.
5. Polub rzeczy wymagające czasu. Układaj puzzle, składaj modele samolotów, naucz się szycia, robienia na drutach lub majsterkowania.
6. Naprawiaj swoje błędy. Osoby niecierpliwe poddają się i porzucają swoje zajęcia, gdy tylko coś przestanie iść po ich myśli. Błędy są nieodłączną częścią życia. Naucz się poprawiać to co popsułeś. Prace manualne stwarzają wiele okazji ku temu, więc także z tego powodu warto się nimi zajmować.
7. Za każdym razem, gdy masz ochotę powiedzieć komuś coś złośliwego, policz w myślach do trzech i zastanów się czy warto. Ostateczna decyzja należy do Ciebie, ale jest szansa, że staniesz się odrobinę mniej impulsywny i nauczysz się asertywnie wyrażać swoje zdanie. Nie o to chodzi, by nikogo nie skrytykować ani nie bronić swoich interesów, ale by opóźnić instynktowną i często najmniej korzystną reakcję. Odrobina cierpliwości w kontaktach z ludźmi, zwłaszcza w towarzystwie asertywności czyni świat lepszym.
8. Uprawiaj sport, dokładnie wykonuj jakieś nielubiane przez siebie ćwiczenie. Jest tu ktoś, kto nie cierpi deski?