Czym jest prokrastynacja?
Pro-kra-sty-na-cja wstrętne słowo brzmiące jak nazwa zakaźnej choroby, na którą zapadła nagle większa część społeczeństwa. Coraz częściej też tak bywa klasyfikowana. Termin oznacza tendencję, do zwlekania, odkładania na później, czyli :”Co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze, będziesz miał dwa dni wolnego”. Tyle, że żartobliwy aforyzm ze szkolnej szatni obiecuje przyjemność, tymczasem prokrastynacja wiąże się z poczuciem winy, lękiem i stresem.
Każdy zna różnicę pomiędzy smakiem ciastka powoli jedzonego w miłym towarzystwie, a ukradkiem wrzuconego do ust i pośpieszenie przeżutego, żeby nikt nas nie złapał na łamaniu diety. Czas wolny to coś wspaniałego, ale czas przeznaczony na pracę, naukę lub podjęcie decyzji zapełniony bezsensownymi aktywnościami ma gorzki smak.
Cecha ludzi inteligentnych
Prokrastynacja nie jest zwyczajnym lenistwem. Obibok cieszy się, że nic nie robi, podczas gdy prokrastynator bardzo chciałby wziąć się do pracy, ale przegrywa w starciu ze swoim mózgiem. Proskrastynacja wymaga bowiem inteligencji, wyobraźni i kreatywności. Zdumiewająco wielu sławnych pisarzy miało problem z oddaniem rękopisu na czas. Nawet tak płodny autor jak Wiktor Hugo musiał uciec się do desperackich środków by ukończyć ” Dzwonnika z Notre Dame”.
Autor “Nędzników” nie mógł zabrać się do pisania, tymczasem wydawca naglił, zaliczka została wydana. Hugo zastosował wobec siebie areszt domowy, ukrył wszystkie swoje ubrania, by nie kusiło go wychodzenie na miasto i pozbył się klucza. Skończył przed terminem. Odwlekanie bardzo często dotyczy ludzi pracujących umysłowo, bystrych i kreatywnych. Wydawałoby się, że samodyscyplina powinna przychodzić im naturalnie. Nic bardziej mylnego.
Jak człowiek staje się prokrastynatorem?
Nikt nie rodzi się z tendencją do odwlekania. “Syndrom studenta” to nawyk, który zaszczepiony, ugruntowany, wreszcie przekształcony w cechę charakteru. Jest kilka wyjaśnień mechanizmu jego powstania. Najbardziej powszechne wskazuje na nadmierną kontrolę w dzieciństwie. Potomstwa p autorytarnych rodziców, kontrolujących wszystkie czynności pociech i wydających na każdym kroku polecenia, częściej wyrasta na prokrastynatorów.
Po pierwsze odwlekanie traktuje jako formę buntu. Po drugie nie miało szans nauczyć się organizowania czasu, zawsze ktoś za nie myślał, oceniał i wyciągał konsekwencje. Inna teoria wskazuje na inteligencję. Błyskotliwe dzieci nie muszą poświęcać wiele czasu na przygotowanie się do lekcji, szybciej odrabiają zadania i dwa dni przed egzaminem potrafią opanować olbrzymią partię materiału. Nie musząc się przykładać, nie wykształcają w sobie nawyku wytrwałości, pracowitości i systematyczności.
W końcu zaczynają przegrywać z mniej zdolnymi, za to zdyscyplinowanymi rówieśnikami, ale jest już za późno, nawyk prokrastynacji utrwalił się na dobre. Co inteligencja wprowadziła, inteligencja może zwalczyć. Jednak zanim pogratulujemy sobie bystrości, prokrastynacji towarzyszy pakiet mniej przyjemnych lęków.
Czego boi się prokrastynator?
Prokrastynatora wyobrażamy sobie( oprócz siebie) jako beztroskiego, cieszącego się życiem osobnika. Tymczasem syndrom zwlekania nierozerwalnie splata się ze strachem.
1. przed porażką- brak czasu ją usprawiedliwia,
2. sukcesem-inni mogą być zazdrośni lub zaczną zbyt wiele wymagać, trzeba też będzie utrzymywać wysoki poziom,
3. bezradnością- ambitne zadanie wymaga zmierzenia się ze swymi słabościami,
4. samodzielnością- osoba zwlekająca często chce by ktoś się nią zaopiekował,usuwał trudności,
5. intymnością- prokrastynator boi się, że inny zbliżą się na tyle, by poznać jego słabości, unikając podejmowania się trudnych zadań minimalizuje ryzyko.
Jak działa prokrastynator?
Nie tak łatwo siebie oszukać. Jednak prokrastynatorzy są w tym bardzo dobrzy. Zwykłe “nie chce mi się ” to zbyt mało wyrafinowane.
Najczęstsze taktyki to:
– wmawianie sobie, że najlepsze efekty rodzą się pod wpływem stresu i presji czasu,
– twierdzenie, że bez natchnienia nie powstanie nic wartościowego. Nie ma sensu brać się do roboty, bez odpowiedniego nastoju, a ten jakoś się nie zjawia,
– wynajdywanie czynności zastępczych np francuska pisarka Colette nie zaczynała nowej książki dopóty nie usunęła wszystkich pcheł z sierści swego buldoga. Insektów stale przybywało, a biedna autorka tygodniami nie mogła usiąść do notatek. Jeśli umyłeś okna w czasie sesji egzaminacyjnej wiesz, o czym mówię,
– planowanie. Prokrastynatorzy to urodzeni wizjonerzy, wyobraźnia podsuwa im czarowne obrazy, z upodobaniem snują doskonałe plany.
Najlepiej zaplanowane przedsięwzięcia, jakie widziałem, zostały opracowane przez prokrastynatorów. Tyle, że nigdy nie wyszły poza fazę projektu,
– perfekcjonizm, dopieszczanie projektu w nieskończoność, by go potem porzucić, bo nie spełniał standardów lub nie zdążyć na czas,
– skupienie się na nieistotnych detalach i zaniedbanie kluczowych części zadania,
– nadmierna uczynność, prokrastynator nie ma czasu, by zająć się własnym życiem, ponieważ inni potrzebują jego pomocy,
– tworzenie rozbudowanych rytuałów.
Jak widać prokrastynacja ma czym się żywić: od altruizmu przez perfekcjonizm do odpowiedniej higieny pracy. Schiller nie potrafił tworzyć bez zapachu zgniłych jabłek, a pospolity copywriter nie usiądzie przed komputerem bez słoika z modnym napojem. Jedną z jej form są też częste przerwy w pracy.
Co nam daje prokrastynacja
Każdy nawyk, nawet najbardziej szkodliwy musi przynosić jakieś korzyści. Prokrastynacja związana jest z lękiem, zatem chroni przed strachem. Skoro 20 % ludzi przyznaje się do bycia prokrynastorami, wyjaśnienie nie może być aż tak proste. Ogarnięci obsesją natychmiastowego działania, zapominamy, ze pośpiech bywa złym doradcą. Czasami jednak lepiej odłożyć daną rzecz na później. Być może prokrastynacja w jakiś sposób chroni nas przed wyczerpaniem.
Kiedyś sam się na nią uskarżałem. Jednak dziwna sprawa, tendencja do odkładania pojawiała się gdy byłem przytłoczony pracą i znikała po krótszym lub dłuższym odpoczynku, tak zanim uznamy się za prokrastynatorów zastanówmy się, czy nasz umysł i ciało przypadkiem nie buntują się przeciwko nadmiernemu obciążeniu. Prokrastynacja może też być mylona ze zwykłą niechęcią do jakiejś czynności. Jeśli nie masz problemu z dotrzymaniem ważnych terminów, a w szafie zbiera ci się góra prania, nie jesteś prokrastynatorem, po prostu nie lubisz prasować.